Re: FireTriFighter
: ndz lis 01, 2020 10:48 pm
Tydzień zamknięty.
Łącznie 6:30h
Hali, na której trochę się poruszam i pogram w kosza nie wliczam.
1h siłownia, reszta rower. Na TT 2h (2x1h).
Porobione:
- szosa 5x1min >300W / 1min , przerwa i 4x10s >400W, przerwy 90s
- szosa 40min i 30 min interwał tempo
- szosa- interwały siły 2' , przerwy 1 min 2x5'
- TT- bez zadań dawno nie siedziałem na TT więc zarówno i by się rozruszać oraz dla powiększenia czasu w niskiej intensywności
- TT- Interwałki 5x1min >300W, przerwa 1min, przerwa 10 min i 5x30'' do odcięcia, przerwy coraz dłuższe ale nie za długie (1min, 1,5min, 2min, 3 min).
Październik wyszedł zadowalająco, Strava sugeruje średnio 4 jazdy na tydzień i 5h 40 min średnio na rowerze w tygodniu. Jakieś wiosła były, smaczek siłki był. Idę za ciosem!
Nastał listopad. Siadam ponownie do lektury poradnika miernika mocy, chociaż znów nie do końca wiem jak zrealizować kolejny rok, brak konkretnych priorytetów sportowych na 2021 nie ułatwia sprawy. Jest "nowy" rower więc trzeba będzie się pokazać gdzieś na nim bo nikt mi nie uwierzy, że go mam.
Jednak chcę już ten miesiąc zrealizować jakoś bardziej konstruktywnie.
Na stałe wpada siłownia , 1x ciężarki, 1xsiła/sprawność/core. Muszę wrócić do gimnastyki. Na TT jest jeszcze trochę podkładek do zdjęcia. Zapał do roweru jest więc nie zamierzam go za bardzo teraz rozniecać. Nie wiem na razie ile optymalnie powinno znaleźć się roweru. Uwzględniam taki aspekt, że w razie wypadku trudniej o pomoc lekarską, więc i w weekendy nie ciągnie mnie za specjalnie na zewnątrz na rower. Z resztą złapałem kapcia na przełaju niedawno, a od 5 lat nie miałem kapcia, przypadek? Nie sądzę!
Mam kilka rzeczy mechanicznych do dogrania jeszcze, plus pozycja.
Kolejna wizyta u fizjo jutro (2.11.), ale raczej będę się regularnie umawiał na kwestie związane stricte z regeneracją.
Łącznie 6:30h
Hali, na której trochę się poruszam i pogram w kosza nie wliczam.
1h siłownia, reszta rower. Na TT 2h (2x1h).
Porobione:
- szosa 5x1min >300W / 1min , przerwa i 4x10s >400W, przerwy 90s
- szosa 40min i 30 min interwał tempo
- szosa- interwały siły 2' , przerwy 1 min 2x5'
- TT- bez zadań dawno nie siedziałem na TT więc zarówno i by się rozruszać oraz dla powiększenia czasu w niskiej intensywności
- TT- Interwałki 5x1min >300W, przerwa 1min, przerwa 10 min i 5x30'' do odcięcia, przerwy coraz dłuższe ale nie za długie (1min, 1,5min, 2min, 3 min).
Październik wyszedł zadowalająco, Strava sugeruje średnio 4 jazdy na tydzień i 5h 40 min średnio na rowerze w tygodniu. Jakieś wiosła były, smaczek siłki był. Idę za ciosem!
Nastał listopad. Siadam ponownie do lektury poradnika miernika mocy, chociaż znów nie do końca wiem jak zrealizować kolejny rok, brak konkretnych priorytetów sportowych na 2021 nie ułatwia sprawy. Jest "nowy" rower więc trzeba będzie się pokazać gdzieś na nim bo nikt mi nie uwierzy, że go mam.
Jednak chcę już ten miesiąc zrealizować jakoś bardziej konstruktywnie.
Na stałe wpada siłownia , 1x ciężarki, 1xsiła/sprawność/core. Muszę wrócić do gimnastyki. Na TT jest jeszcze trochę podkładek do zdjęcia. Zapał do roweru jest więc nie zamierzam go za bardzo teraz rozniecać. Nie wiem na razie ile optymalnie powinno znaleźć się roweru. Uwzględniam taki aspekt, że w razie wypadku trudniej o pomoc lekarską, więc i w weekendy nie ciągnie mnie za specjalnie na zewnątrz na rower. Z resztą złapałem kapcia na przełaju niedawno, a od 5 lat nie miałem kapcia, przypadek? Nie sądzę!
Mam kilka rzeczy mechanicznych do dogrania jeszcze, plus pozycja.
Kolejna wizyta u fizjo jutro (2.11.), ale raczej będę się regularnie umawiał na kwestie związane stricte z regeneracją.