Re: FireTriFighter
: czw wrz 17, 2020 1:26 pm
Czyli jest nadzieja
Tydzień wpadł całkiem ok, udało się odpalić pływanie na gumach. Tak jak sądziłem, ruchy, które piłowałem na basenie są niemal wzorcowe, ale zapewne i tak będę pływał licho. Niedługo będę odbierał nowy basen u siebie więc się okaże, praca nóg u mnie to porażka.
Rowerowo całkiem ok, nadal wkręcam się na nowo, najważniejsza będzie regularność.
Z piętami fizjobrat w końcu coś podziałał i poradził, co dalej? Samodzielna praca z piętami.
Sytuacja z planami na przynajmniej zbliżający się rok i następny nabrały konkretów. Police & Fire Games w Rotterdamie, które miały odbyć się w roku następnym zostały przełożone na 2022r.. Ja i moje rowery tam jedziemy. Obieram więc to za swój cel na 2022 i chcę trenować właśnie pod tym kątem. Zostaję więc w zdecydowanej większości na rowerze, jednak czasem coś popływam. (gdyby te zawody odbyły się zgodnie z planem, darowałbym sobie ten wyjazd, zazwyczaj te zawody mają miejsce w Stanach, Kanadzie czy daleki wschód, Holandii więc nie odpuszczę).
Dziś przyjąłem szczepionkę przeciwko grypie, więc aktualny tydzień pozostanie niestety bardziej w formie odpoczynku.
7.09. 20' wiosłowanie bez akcentów, 20' siła/sprawność.
8.09. 50' TT trenażer 2x3' i 2x2' VO2max z przerwami odpowiednio 3' i 2'. Skrócenie czasu wynikało z braku sił na utrzymanie intensywności.
9.09. Wolne.
10.09. 70' TT trenażer 2x20' tempo, 5' przerwa, po siła/sprawność.
11.09. Gumy pływackie
12.09. Szosa, 2:45 , 85,85km, 159bpm, 211W (217NP), siła/sprawność po.
13.09. Na szosie przełajem, króciutko i bez pośpiechu w większości bo brat na nogach podziałał. Tylko część z powrotnych 10km mocniej bo musiałem brata odrzucić na dworzec.
Licho bo licho, pogody super, ale wczoraj kolejny śmiertelny wypadek rowerzysty u mnie. W tygodniu odpuszczam jazdę na drodze.
Tydzień wpadł całkiem ok, udało się odpalić pływanie na gumach. Tak jak sądziłem, ruchy, które piłowałem na basenie są niemal wzorcowe, ale zapewne i tak będę pływał licho. Niedługo będę odbierał nowy basen u siebie więc się okaże, praca nóg u mnie to porażka.
Rowerowo całkiem ok, nadal wkręcam się na nowo, najważniejsza będzie regularność.
Z piętami fizjobrat w końcu coś podziałał i poradził, co dalej? Samodzielna praca z piętami.
Sytuacja z planami na przynajmniej zbliżający się rok i następny nabrały konkretów. Police & Fire Games w Rotterdamie, które miały odbyć się w roku następnym zostały przełożone na 2022r.. Ja i moje rowery tam jedziemy. Obieram więc to za swój cel na 2022 i chcę trenować właśnie pod tym kątem. Zostaję więc w zdecydowanej większości na rowerze, jednak czasem coś popływam. (gdyby te zawody odbyły się zgodnie z planem, darowałbym sobie ten wyjazd, zazwyczaj te zawody mają miejsce w Stanach, Kanadzie czy daleki wschód, Holandii więc nie odpuszczę).
Dziś przyjąłem szczepionkę przeciwko grypie, więc aktualny tydzień pozostanie niestety bardziej w formie odpoczynku.
7.09. 20' wiosłowanie bez akcentów, 20' siła/sprawność.
8.09. 50' TT trenażer 2x3' i 2x2' VO2max z przerwami odpowiednio 3' i 2'. Skrócenie czasu wynikało z braku sił na utrzymanie intensywności.
9.09. Wolne.
10.09. 70' TT trenażer 2x20' tempo, 5' przerwa, po siła/sprawność.
11.09. Gumy pływackie
12.09. Szosa, 2:45 , 85,85km, 159bpm, 211W (217NP), siła/sprawność po.
13.09. Na szosie przełajem, króciutko i bez pośpiechu w większości bo brat na nogach podziałał. Tylko część z powrotnych 10km mocniej bo musiałem brata odrzucić na dworzec.
Licho bo licho, pogody super, ale wczoraj kolejny śmiertelny wypadek rowerzysty u mnie. W tygodniu odpuszczam jazdę na drodze.