FireTriFighter

Tutaj prowadzimy swoje treningowe blogi. Triathlon, duathlon, kolarstwo - co kto lubi!
Awatar użytkownika
endi8888
Posty: 537
Rejestracja: wt lis 05, 2019 9:13 pm

wt mar 09, 2021 8:42 am

Wiadomo, że 2 treningi pod rząd to nie jest optimum ale z drugiej strony masz coś a'la zakładkę pod tri:)

Mnie ciekawi jeszcze układ Twoich jednostek - to stricte pod 1/8 robisz formę czy pod coś dłuższego?
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1167
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

wt mar 09, 2021 5:30 pm

I tutaj wrzucam obrazek, który powinien się znaleźć już jakiś czas temu. Co prawda na chwilę obecną "robię bazę" i sytuacja się nieco skomplikowała ale o tym niżej. Na 1/2 w tym roku się nie zdecyduję, jeżeli pomyślnie będę realizował bieganie to zaatakuję w 2022-2023. Na przyszły rok chciałbym polecieć na"olimpiadę" strażaków i policjantów do Holandii. Jednak ten pomysł dotyczył samych dyscyplin rowerowych. Też kwestia do przemyślenia. Time Trial będzie na dystansie minimum 15km

Sytuacja się skomplikowała, bo wpadł stan zapalny gardła z początkiem tygodnia. Jeszcze na basen wczoraj podjechałem bo czułem się generalnie ok, ale dziś na SweetSpot się nie zdecyduję.

Patrząc na załączony obrazek to się nie uda. Zawody od niemal czerwca do października. Wstępna korekta dotyczy oczywiście odpuszczenia tego tygodnia i przesunięcie całości tzn. wykonanie jeszcze 4 tygodni bazy SweetSpot. A teraz kilka dni odpuścić i wrócić może z piątkiem z lekką aktywnością.
1. Diablaka atakuję 1/4 i planowo będę w trakcie rozbudowy.
2. Bełchatów będę na końcu rozbudowy i cieszę się, że zapisałem się na 1/8.
3. Z kartki wynika, że Seidorf (0,5-50-5) będzie bez formy, za bardzo to przeciągnę.
4. Kocierz 1,2km / 57km / 12km będzie za bardzo wyczekiwaną datą i również noga nie będzie podawać.

Wydaje mi się, że w takim razie powinienem nie wychodzić z bazy przez kolejny miesiąc. Rozbudowa zacznie się więc w maju.
Załączniki
obraz_2021-03-09_164528.png
obraz_2021-03-09_164528.png (38.92 KiB) Przejrzano 2306 razy
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1167
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

ndz mar 14, 2021 10:13 pm

Tydzień na wypoczynek i naprawę zdrowia minął.

Poniedziałek stan zapalny lekki, jeszcze basen zaryzykowałem. We wtorek już uznałem, że trzeba się położyć i swoje wypocić. Generalnie pomogło, ale gardło nadal cierpiało. Płukanki z wody, jodyny i wody utlenionej plus inne szpeje dały radę.
Zrobiłem jedynie dwa baseny i jeden rower w strefie 1-2 przez godzinkę oraz pobiegałem (5km)

Co do basenu i roweru nic szczególnego się nie wydarzyło. Z biegiem natomiast dziwna sprawa. Po ostatniej aktywności, gdzie starałem się biec z luźnym stawem i dało to pozytywny efekt, znów problem. Zasadniczo od samego początku miałem jakiś dziwny ból w łydce prawej- noga z którą nie było takich problemów. Fizjobrat trochę pomógł, również potwierdził, że mam dosyć sztywne stawy skokowe.

Od jutra baza będzie mielona dalej.
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1167
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

śr mar 17, 2021 8:36 pm

Mała aktualizacja sytuacji w jakiej się znalazłem oraz znaleźliśmy.

Baseny znów zamknięte. Bardzo mi z tego powodu smutno. Poczułem, że coś w tym moim przemieszczaniu w wodzie drgnęło. Dziś nawet kręciłem jak na mnie całkiem dobre czasy z minimalną ilością kopnięć (5x100-1:56), próbowałem nawet krzyżować nóżki. Mała szansa jest na jeden basen w tygodniu, niestety z dłuższym dojazdem, jest.

Z bieganiem znów stop. Z jedną nogą zupełnie bez ograniczeń. Druga coś ostatnio dawało sygnał o problemie. Poniedziałkowe bieganie wyszło z grymasem, ale ból pozwalał stawiać kolejne kroki. Dziś jednak ból w łydce po prostu mnie wyjaśnił. Biegnę, biegnę. Coś tam zaczyna mnie smyrać. Przed 2km nagle coś tam "się zadziało" nie wiem jak to określić. Czy się spięło, przestawiło, pękło. Zupełnie nie wiem jak to określić. W nadziei na dalszy bieg porozciągałem, ale niestety. Mała rewolucja ze skupieniem na luźnym stawie skokowym uwolniła część ograniczeń, klapki ograniczam do minimum, raczej w miarę możliwości w zaciszu domowym na boso.

Działam więc dalej bez basenu (w tym tygodniu jeszcze skorzystam) i biegania. Nie wiem, czy typowo siła z ciężarami wypali z racji tego problemu z nogą. Zawsze bardziej mogę się skupić na core.
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1167
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

wt mar 23, 2021 7:07 pm

Waga w normie. Tydzień wypadł przyzwoicie.

Z bieganiem tak jak pisałem wyżej, coś ewidentnie jest nie tak, po paru dniach od zaistnienia bólu znów ulga.

Z pływaniem ograniczenia poniekąd do obejścia, raz w tygodniu na 2h mogę wejść. Pierwsze obecności na basenie w tym roku były dosyć ciężkie. Po paru wizytach oraz popracowaniu nad wskazówkami z lekcji wróciłem niemal to dyspozycji jak uczęszczałem na basen. Chociaż wydaje mi się, że wcześniej jednak wydolność była lepsza, teraz jednak poszedłem krok do przodu z techniką. Nie sądzę natomist żebym ciągiem 1000m teraz dał radę popłynąć szybciej. testy jakie zrobiłem 3x300m wypadły licho, wiem, że za bardzo walczyłem z wodą.
Jednak jestem pewny, że poprawiłem:
- chwyt wody- pływanie na sucho (gumy) oraz jeszcze nieco YT- wysoki łokieć był, ale jednak wychodzi to aktualnie lepiej
- kopnięcia- lekcje i YT- mniejsza ilość, myślę, że na plus
- oddech- lekcje i YT- oddech na lewą stronę co umożliwiło oddech na 3
- wykończenie ruchu, lepiej dociągam ruch pod wodą co wpływa też na odpoczynek.
Dzięki czemu i pozycja w wodzie się poprawiła, nie załamuję pozycji jak czasem bywało to niegdyś. Jest jeszcze co poprawiać i doskonalić oczywiście, ale technicznie jest lepiej niż było. Może uda się coś nagrać i wrzucę do pośmiania się.

Rower zgodnie z planem, 2xSweetSpot (2 jednostki gdzie zrobiłem 2x20 minutowe interwały. Raz Czysto Z2 przez niecałe 2h, raz 90min zabawy w Z2 wraz 2x(5x1min dosyć mocno 340-380W).

15.03. Basen 1000m w interwałach 20x50, całość 24:24. Bieg 6km w tym 3x500m, całość 30:06

16.03. 90 min rower SweetSpot.

17.03. Basen 1500m, 36:53,
Bieg na którym zostałem sprowadzony do marszu.

18.03. 90 min rower SweetSpot.

19.03. Basen
1,500 m
35:37 gdzie w interwałach złapany 1000m, mocno ograniczyłem kopnięcia, również trochę krzyżowałem nóżki. Generalnie zwróciłem uwagę by za szeroko też nie kopać.

20.03. Rower 90min w tym interwały po 1min opisane wyżej. Weszło fajnie

21.03. 2h, bez paru minut na początku i na końcu w Z2

Nie starczyło czasu na siłownie, ginastyka ok, core licho.

Co dalej? Ten tydzień otworzyłem jak można było się spodziewać, dniem wolnym. Nałożyło się niestety również parę innych spraw jak również w czwartek idę na szczepienie przeciwko Covid. Co oczywiście ma wpływ na realizację planu oraz również basenu (piątek).
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

wt mar 23, 2021 8:51 pm

FireTriFighter pisze:
wt mar 23, 2021 7:07 pm
Nałożyło się niestety również parę innych spraw jak również w czwartek idę na szczepienie przeciwko Covid. Co oczywiście ma wpływ na realizację planu oraz również basenu (piątek).
Osobiście bym jednak skakał z radości, mogąc się zaszczepić. ***** treningi!
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1167
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

śr mar 24, 2021 4:04 pm

Zły przekaz z mojej strony. Na samo szczepienie idę pokornie i chętnie (ankiety w służbach wykazują marne zainteresowanie).
Tak jak w przypadku szczepienia jakie robiłem we wrześniu przeciwko grypie. Z doświadczenia wiem, że raczej muszę spasować z aktywnościami.
Szkoda tylko, że tak się ułożyły ostatnie tygodnie i marzec będzie lichy.
Może dzięki temu ba zawodach w październiku jednak będzie dobry gaz.
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1167
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

ndz mar 28, 2021 10:30 pm

Tydzień minął i na tym by można było zakończyć. Zrealizowałem 30min roweru. Informacja o szczepieniu przeciwko covid (Astra) skutecznie mnie przyhamowała z aktywnościami. Być może słusznie być może niesłusznie.

Na bazie swoich doświadczeń z innych szczepień oraz wywiadu wśród innych wolałem nie ryzykować.

Szczepionkę przyjąłem w czwartek popołudniu, około 17:00. Wieczorem przy położeniu się do snu już w głowie coś zakołowało. Poranek ciężki, zmusiłem się by wstać, pomyślałem, że rozruszam się, organizm ruszy. No i ruszyła gorączka. W pracy dzień wymęczony, inni zaszczepieni w podobnym stanie. Na początku odczuwalny stan zapalny, później doszły małe dreszcze i łamanie w kościach. Dzień wycięty. W sobotę rano jeszcze nieco w głowie coś nie tak. Bardziej zastanawiający był w dolnej części pleców przy schylaniu się. Podejrzewam bardziej efekt bezruchu niż wpływ szczepionki.

Plusem jest, że pierwszą dawkę mam za sobą, druga teoretycznie ma być "lżejsza" (połowa czerwca). Minusem jest tydzień przerwy, kolejny w odstępie bliskim. Szczęście, że poprzednie przeziębienie nie przypadło jak wyznaczony został termin szczepienia.
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 809
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

ndz mar 28, 2021 10:33 pm

Czyli na wszystkich astra działa w ten sam sposób. Fajnie, że masz 1 za sobą. Kto wie, kiedy ja.
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1167
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pn mar 29, 2021 11:00 am

Świeżo upieczone absolwentki mogą mieć problem ;)

Jak to dalej pójdzie nie wiem. Logicznie podchodząc to za rok znów by trzeba było się szczepić.

Wczoraj jeszcze miałem pomysł jednak wsiąść na rower i zrobić rozruch, ale z nosa pociekła jucha. Wracam dziś :)
ODPOWIEDZ