Plan jest prosty. Po Bełchatowie 3 tyg wpierdól, tydzień rege i mam Ślesin. Po Ślesinie 2tyg wpierdól, tydzień rege i Malbork;)
Aktualnie jestem na półmetku wpierdolu nr 1.
20.07 - off, rege po Bełchatowie
21.07 - godzinny bieg po lesie - nie pamiętam kiedy ostatni raz biegałem po lesie, muszę przyznać, że było bardzo fajnie, w najbliższym czasie w ramach różnorodności pobiegnę też po plaży.
22.07 - Rano test Obla na AWF, a po południu basen interwały 5x100m
23.07 - bieżnia w sumie 12km, w tym bieg na progu 7km 4:00/km (w końcu po coś te badania robiłem)
24.07 - zakładka: szosa 45km, sporo robienia siły na podjazdach + 15min biegu (pierwszy kilometr 4:00)
25.07 - rano basen 2km, a po południu rower 1,5h w tlenie z moją kobietą. To był nasz "pierwszy raz";) Już przed ciążą mówiła o rowerze, po wróciła do biegania i w końcu przyszedł czas na rower. Fajnie wyszło, bo początkowo chciała "ładny z koszyczkiem", ale ostatecznie przekonała się, że warto kupić coś bardziej funkcjonalnego i wybór padł na treka dual sport 2.
26.07 - najpierw bieg 12km w tym 10 x 1/1 po 3:20 - 3:30/km, a bezpośrednio po 30min OW w ramach schłodzenia
27.07 - zakładka: rower 70km średnia 33/h + 10min luźnego biegu
28.07 - 3km kraulem na basenie
Podmęczony jestem trochę - ostatnie 7 dni to ponad 11h treningu na wysokiej intensywności. Byłem wczoraj u fizjo, dziś szosa bez akcentów, liczę że jutro obudzę się bardziej wypoczęty (jeżeli córeczka dojdzie do wniosku, że 5:40 to nadal noc)