Nieporet 29.08
Mala zmiana planow - jestem dosc wysoko w klasyfikacji garmin iron na 1/8, a dodatkowo wlicza sie Malbork, na ktory jestem zapisany, wiec postanowilem powalczyc i pojechac do Nieporetu (trzeba miec 4 zawody zaliczone).
Pierwszy triathlon w tym sezonie bez rodzinki, jade z kumplem, ktory tez startuje w trajlonach jako support.
Wyjazd w piatek o 12, na miejscu jestesmy okolo 17 (nie moglbym mieszkac w Warszawie-korki). Szybki check trasy, rower do strefy i do spania.
Zawody znowu o nieludzkiej godzinie - start o 7:45, a strefa rano czynna do 6:45. Jezeli zawody sa o tej godzinie, to budze sie mniej wiecej w polowie roweru
Na pobudzenie wzialem sobie sluchawki, odpalam ACDC na full i od razu inny nastroj do start.
Kumpel, ktorego wzialem ze soba jako support bardzo mi pomaga, ogarnia duzo rzeczy - osoba w temacie, ktora nie startuje, ale pomaga bardzo odciaza przed startem, mega komfort.
Rolling start, na starcie okolo 250 osob. Tym razem sie nie patyczkuje i startuje z 3 rzedu;) Plyne swoim nieudolnym kraulem i jestem wyprzedzany, ale plyne swoje z zalozeniem, ze pozniej odrobie. Wychodze z wody z 46 czasem plywania i srednia 1:53/100.
T1 poszla sprawnie. 15 czas - chyba moj najlepszy w trajlonowej karierze
Rower - trasa pode mnie. Malo zakretow - mozna sie rozpedzic i trzymac. Padalo, wiec troche mokro. Przed wstawieniem roweru do strefy zmian po napompowaniu detki lateksowej (specjalnie wymienialem je w czwartek na wyscig ze zwyklych) jedna pekla, jechalem wiec na jednej lateksowej i jednej zwyklej - mialem lekkie obawy czy przez noc druga tez nie peknie. W kazdym razie po przejechaniu pierwszych 500m po kostce rozpedzam sie i trzymam srednia na km od 38 do 41. Ostatecznie uzyskuje 26 czas roweru.
T2 tez bez przygod. Support krzyczy mi, ze ruszam na bieg na 28 miejscu.
Biegnie mi sie dobrze. Pierwszy kilometr spokojnie 4:01, drugi 3:54, trzeci 3:57, czwarty 3:53. Coraz mocniej pada. Lapie mnie lekki kryzys, widze przed soba 4 osobowa grupke, ale nie mam juz z czego ich dogonic. Piaty kilometr 4:07, ostatnie 400m (trasa biegowa, podobnie jak rowerowa troche dluzsza) na adrenalinie 3:53. Ostatecznie srednia z biegu 3:58/km.
Zawody koncze na 22 miejscu open. Gorne 10% stawki, wiec jestem bardzo zadowolony.
W srode jedziemy ekipa do Malborka, sobota start i luzuje. Co prawda we wrzesniu mam jeszcze tatra road race, duathlon i triathlon Osiek, ale beda to typowe starty for fun, bez presji na wynik, a potem roztrenowanie.
Ps: dzis bylem z moja 5 miesieczna cora pierwszy raz na basenie, kilka treningow i pewnie bedzie miala szybszegy dowolny niz ja