[Dziennik treningowy] qbs - sezon 2020
12.05
gumy + core
13.05
Poranny krosik - 9.5km @ 5:16/km
14.05
Trenażer 1h "zabawy" z paroma depnięciami
Średnio 224W
15.05
Bieg, luźne 5km @ 5:15/km
16.05
Szosa - pętelka pod Babią Górę z zespołem TriWise
Łacznie > 120km, 1400m w górę
Niby spokojnie, ale wróciłem ujechany nieco
17.05
Szosa 80km, 1100m w górę
gumy + core
13.05
Poranny krosik - 9.5km @ 5:16/km
14.05
Trenażer 1h "zabawy" z paroma depnięciami
Średnio 224W
15.05
Bieg, luźne 5km @ 5:15/km
16.05
Szosa - pętelka pod Babią Górę z zespołem TriWise
Łacznie > 120km, 1400m w górę
Niby spokojnie, ale wróciłem ujechany nieco
17.05
Szosa 80km, 1100m w górę
18.05
Bieg 35' @ 5:06/km
19.05
Szosa 35km, 406m up i ucieczka przed deszczem - nieudana :/
20.05
Bieg 8km @ 5:10/km
21.05
1h rower, tym razem trekking, bo szoska potrzebuje spa po ostatnich deszczowych przygodach
22.05
Bieg 10km @ 4:55/km,
Wreszcie przełom! Ostatnio na bieganiu czułem się jak kupa, męczenie buły, odliczanie minut. Na co pewnie się złozyło 5-6kg nadwyżki nad wagą startową, fatalna dieta itd.
Tym razem założyłem praktycznie nieużywane pegasuski turbo zamiast rozczłapanych starych i jakoś od razu lepiej. Była lekkość, była dynamika.
Tętno nieco ponad 1 zakres, ale biegło się super. +10 do motywacji
23.05
wolne
24.05
Trenażer 1h @ 202W
Bieg 35' @ 5:06/km
19.05
Szosa 35km, 406m up i ucieczka przed deszczem - nieudana :/
20.05
Bieg 8km @ 5:10/km
21.05
1h rower, tym razem trekking, bo szoska potrzebuje spa po ostatnich deszczowych przygodach
22.05
Bieg 10km @ 4:55/km,
Wreszcie przełom! Ostatnio na bieganiu czułem się jak kupa, męczenie buły, odliczanie minut. Na co pewnie się złozyło 5-6kg nadwyżki nad wagą startową, fatalna dieta itd.
Tym razem założyłem praktycznie nieużywane pegasuski turbo zamiast rozczłapanych starych i jakoś od razu lepiej. Była lekkość, była dynamika.
Tętno nieco ponad 1 zakres, ale biegło się super. +10 do motywacji
23.05
wolne
24.05
Trenażer 1h @ 202W
Dużo chaosu w tym tygodniu i trochę brakło czasu na trening, pogoda też nie pomagała
Skromnie bo skromnie ale coś tam się poruszałem
25.05
Bieg 8km @ 5:03/km
26-27.05
wolne
28.05
Trenażer 1h @ 216W
29.05
Bieg 40' @ 4:54/km
30.05
Szosa z TriWise Team, 88km, 797m up,
w tym zadanie 2x8' mocno na podjezdzie
Prawie się udało wstrzelić w okno pogodowe, 3h treningu i na ostatnie 10' musiało chlusnąć grrr
31.05
tylko pompki wleciały
Skromnie bo skromnie ale coś tam się poruszałem
25.05
Bieg 8km @ 5:03/km
26-27.05
wolne
28.05
Trenażer 1h @ 216W
29.05
Bieg 40' @ 4:54/km
30.05
Szosa z TriWise Team, 88km, 797m up,
w tym zadanie 2x8' mocno na podjezdzie
Prawie się udało wstrzelić w okno pogodowe, 3h treningu i na ostatnie 10' musiało chlusnąć grrr
31.05
tylko pompki wleciały
Kolejny tydzień zamknięty. Jak zobaczyłem foty z weekendowych zawodów tak wróciła ochota do trenowania. Jeszcze tydzień na rozkręcenie organizmu i akurat zostanie 12 tyg do Malborka, idealnie na trzy 4-tygodniowe bloki. Lecimy, optymistycznie zakładam, że w jakiejś tam formie te zawody się odbędą.
Zainaugurowałem też OW, na razie wszystko spokojnie. Jest rześko jak na tę porę roku ale znośnie
01.06
OW 1300m
02.06
Bieg 8km easy @5:13/km
03.06
OW 1700m
Szosa 38km, 500m up
04.06
Zakładka
Szosa 51km @ 31.9 km/h
+
Bieg 30' @ 4:37/km
05.06
OW 1600m
06.06
Bieg 9km @ 5:02/km
Szosa 48km luźno
07.06
Szosa 86km
Nic nie szło dzisiaj. Miał być debiut czasówki w tym roku, wypucowałem, nasmarowałem to spadł deszcz. Stwierdziłem, że szkoda mi tej pracy i wziałem szosę.
Jedzenia/picia za mało, więc lekka bomba na koniec i na dobicie kapeć 10km od domu
Zainaugurowałem też OW, na razie wszystko spokojnie. Jest rześko jak na tę porę roku ale znośnie
01.06
OW 1300m
02.06
Bieg 8km easy @5:13/km
03.06
OW 1700m
Szosa 38km, 500m up
04.06
Zakładka
Szosa 51km @ 31.9 km/h
+
Bieg 30' @ 4:37/km
05.06
OW 1600m
06.06
Bieg 9km @ 5:02/km
Szosa 48km luźno
07.06
Szosa 86km
Nic nie szło dzisiaj. Miał być debiut czasówki w tym roku, wypucowałem, nasmarowałem to spadł deszcz. Stwierdziłem, że szkoda mi tej pracy i wziałem szosę.
Jedzenia/picia za mało, więc lekka bomba na koniec i na dobicie kapeć 10km od domu
Tydzień zakończony wyjazdem w Sudety na długi weekend. Było pochodzone i pojeżdżone po górach.
Pogoda dopisała, trasy bardzo fajne - dużo konkretnych podjazdów.
08.06
OW 1700m
09.06
Szosa 62km, 320m w górę
10.06
OW 1800m
Bieg 10km @ 4:48/km
11.06
Szosa 57km, 895m w górę
12.06
Szosa 100km, 1739 w górę
13.06
Basen 1300m
Forma dramatyczna, ale przynajmniej pusto na basenie, 3 osoby w sumie
14.06
Szosa 50km, 677m w górę
15.06
OW 1500m
Pogoda dopisała, trasy bardzo fajne - dużo konkretnych podjazdów.
08.06
OW 1700m
09.06
Szosa 62km, 320m w górę
10.06
OW 1800m
Bieg 10km @ 4:48/km
11.06
Szosa 57km, 895m w górę
12.06
Szosa 100km, 1739 w górę
13.06
Basen 1300m
Forma dramatyczna, ale przynajmniej pusto na basenie, 3 osoby w sumie
14.06
Szosa 50km, 677m w górę
15.06
OW 1500m
16.06
Bieg 45' easy + przebieżki
Razem 8.7 km T: 5:22/km
17.06
OW 1600m
Szosa 41.5km 515m↑
18.06
Bieg-cross 6.5km T: 5:09/km
19.06
OW 1500m
20.06
Grupowa zakładka:
2h rower easy
+
7.5km biegu w tym 2x3km tempo HM
wyszło 4:12, 4:11/km zdecydowanie za szybko, tempo bardziej na dyszkę
21.06
Rozbieganie 1h @ 5:18/km
Basen 1700m
tempa słabiutkie, ale jak się dobrze pływało!
Wrócił luz, czucie wody jakby lepsze. Liczę, że za 2-3 tygodnie wrócę do marcowej dyspozycji.
Bieg 45' easy + przebieżki
Razem 8.7 km T: 5:22/km
17.06
OW 1600m
Szosa 41.5km 515m↑
18.06
Bieg-cross 6.5km T: 5:09/km
19.06
OW 1500m
20.06
Grupowa zakładka:
2h rower easy
+
7.5km biegu w tym 2x3km tempo HM
wyszło 4:12, 4:11/km zdecydowanie za szybko, tempo bardziej na dyszkę
21.06
Rozbieganie 1h @ 5:18/km
Basen 1700m
tempa słabiutkie, ale jak się dobrze pływało!
Wrócił luz, czucie wody jakby lepsze. Liczę, że za 2-3 tygodnie wrócę do marcowej dyspozycji.
Pełen fokus na pływanie, całe wakacje zamierzam chodzić na grupę 2x basen i 2xOW + 1xsam. Katujemy technike, może po tej przerwie się uda wykorzenić złe nawyki
I czasówkę w końcu odpaliłem, wnioski: karczycho napierdziela, waciki niezbyt imponujące, do 220 to się jakoś trzyma, ale coś przycisnąć mocniej to nima z czego :/
22.06
wolne
23.06
Basen grupa 1650m
Szosa 55km
24.06
OW 1600m
25.06
Basen grupa 1000m
Bieg 15' rozg + 6x 1'/3' + 10' luz
Razem 9.4km T: 5:07/km
26.06
OW 1700m
Bieg 5km @ 5:26/km
27.06
Szosa 86km, 1300m up
28.06
Zakładka:
TT 60km, P: 203w, 33.5 kmh
+
Bieg 6km @ 4:33/km
Basen 1500m
I czasówkę w końcu odpaliłem, wnioski: karczycho napierdziela, waciki niezbyt imponujące, do 220 to się jakoś trzyma, ale coś przycisnąć mocniej to nima z czego :/
22.06
wolne
23.06
Basen grupa 1650m
Szosa 55km
24.06
OW 1600m
25.06
Basen grupa 1000m
Bieg 15' rozg + 6x 1'/3' + 10' luz
Razem 9.4km T: 5:07/km
26.06
OW 1700m
Bieg 5km @ 5:26/km
27.06
Szosa 86km, 1300m up
28.06
Zakładka:
TT 60km, P: 203w, 33.5 kmh
+
Bieg 6km @ 4:33/km
Basen 1500m
29.06
wolne
30.06
Basen grupa 1800m
01.07
OW grupa 1800m
TT - grupowy objazd trasy przed sobotnim startem
Razem 67km, P: 180w, 31 km/h
Znowuż dało się we znaki gówniane argonowe mocowanie tylnego koła z śrubkami dystansowymi
3 razy mi się koło zsuwało i zaczynało trzeć o ramę, w tym raz na podjeździe - nieświadomy ledwie się wtoczyłem, kręcąc po 400W
02.07
Basen grupa ~1500m
Bieg 15' rozg + 7x1' mocno/3' + 15' luz
Razem 11.3km T: 4:59/km
03.07
OW grupa ~3km
04.07
I w końcu pierwsze "zawody" w tym sezonie - Irondragon Challenge na dystanie 1/4 IM.
Zawody w cudzysłowie bo formuła właśnie bardziej takiego wyzwania. Było okno startowe 2h, można było w dowolnym momencie wystartować i samemu pokonać trasę.
Rower w ruchu otwartym, bez sędziów. Na biegu 2 pętlę i tam, na agrafce były numery spisywane. Bez oficjalnych punktów odżywczych itp.
Mimo wszystko atmosfera była zbliżona do zwykłych zawodów, odpuszczania raczej nie było
Pływanie 20:10 - dystans był nieco dłuższy, ponad 1000m. Startowaliśmy teamem prawie jednocześnie wiec można było się poczuć jak na starcie wspólnym, złapać jakieś nogi itp.
Całość starałem się płynąć w komfortowym tempie, na długim kroku. Wyszło całkiem spoko, wyszedłem świeży, tempo w okolicach 2:00/100m po tej przerwie to brałbym w ciemno.
Trasa rowerowa dosyć wymagająca, 570m przewyższenia, mało płaskiego, praktycznie cały czas góra-dół. Jazda przy otwartym ruchu też nie pomagała. Koncentracja cały czas 100%, zjazdy z rozwagą.
Trochę pecha miałem: 2 traktory, starszy pan na skuterku = awaryjne hamowanie, koło zblokowane. Na strachu się skończyło - to najważniejsze
Cyferki wyszły następujaco: Średnia 34 kmh przy mocy 224W i NP: 247W
W T2 jeden fuckup, nie odwrociłem sobie butów biegowych no i zalałem je i skarpetki wodą z pianki. W efekcie pobiegłem w tych butach pierwszy raz bez skrapetek, efekty czuję mocno do teraz
Pomijając te przyjemności to bieg wyszedł całkiem nieźle. Tempo równe, nawet lekko przyśpieszyłem pod koniec. Średnio 4:31/km, na tym etapie nie ma co narzekać
Ostatecznie msc 25/87 startujących.
Ogólnie mój team zdominował rywalizację zgarniając 6 miejsc w pierwszej 10
05.07
Szosa - grupowy rozjazd 44km
Basen 1800
Kusi żeby zapisać się na mistrzostwa na sprincie w Rawie, ale kurde 7h w samochodzie żeby 1h się pościgać, nie zachęca zbytnio
wolne
30.06
Basen grupa 1800m
01.07
OW grupa 1800m
TT - grupowy objazd trasy przed sobotnim startem
Razem 67km, P: 180w, 31 km/h
Znowuż dało się we znaki gówniane argonowe mocowanie tylnego koła z śrubkami dystansowymi
3 razy mi się koło zsuwało i zaczynało trzeć o ramę, w tym raz na podjeździe - nieświadomy ledwie się wtoczyłem, kręcąc po 400W
02.07
Basen grupa ~1500m
Bieg 15' rozg + 7x1' mocno/3' + 15' luz
Razem 11.3km T: 4:59/km
03.07
OW grupa ~3km
04.07
I w końcu pierwsze "zawody" w tym sezonie - Irondragon Challenge na dystanie 1/4 IM.
Zawody w cudzysłowie bo formuła właśnie bardziej takiego wyzwania. Było okno startowe 2h, można było w dowolnym momencie wystartować i samemu pokonać trasę.
Rower w ruchu otwartym, bez sędziów. Na biegu 2 pętlę i tam, na agrafce były numery spisywane. Bez oficjalnych punktów odżywczych itp.
Mimo wszystko atmosfera była zbliżona do zwykłych zawodów, odpuszczania raczej nie było
Pływanie 20:10 - dystans był nieco dłuższy, ponad 1000m. Startowaliśmy teamem prawie jednocześnie wiec można było się poczuć jak na starcie wspólnym, złapać jakieś nogi itp.
Całość starałem się płynąć w komfortowym tempie, na długim kroku. Wyszło całkiem spoko, wyszedłem świeży, tempo w okolicach 2:00/100m po tej przerwie to brałbym w ciemno.
Trasa rowerowa dosyć wymagająca, 570m przewyższenia, mało płaskiego, praktycznie cały czas góra-dół. Jazda przy otwartym ruchu też nie pomagała. Koncentracja cały czas 100%, zjazdy z rozwagą.
Trochę pecha miałem: 2 traktory, starszy pan na skuterku = awaryjne hamowanie, koło zblokowane. Na strachu się skończyło - to najważniejsze
Cyferki wyszły następujaco: Średnia 34 kmh przy mocy 224W i NP: 247W
W T2 jeden fuckup, nie odwrociłem sobie butów biegowych no i zalałem je i skarpetki wodą z pianki. W efekcie pobiegłem w tych butach pierwszy raz bez skrapetek, efekty czuję mocno do teraz
Pomijając te przyjemności to bieg wyszedł całkiem nieźle. Tempo równe, nawet lekko przyśpieszyłem pod koniec. Średnio 4:31/km, na tym etapie nie ma co narzekać
Ostatecznie msc 25/87 startujących.
Ogólnie mój team zdominował rywalizację zgarniając 6 miejsc w pierwszej 10
05.07
Szosa - grupowy rozjazd 44km
Basen 1800
Kusi żeby zapisać się na mistrzostwa na sprincie w Rawie, ale kurde 7h w samochodzie żeby 1h się pościgać, nie zachęca zbytnio
Mam te same przemyślenia co do Rawykusi oj kusi zwłaszcza ze tylko 4 nas w mojej kategorii i wszystkie znamale ponad 450 km jechać w jedna stronę nie chce mi się.
Gratki zawodów. Zazdroszczę, że jakieś były.
Gratki zawodów. Zazdroszczę, że jakieś były.