Dzisiaj czwartkowe wypływanie nr V przed Otyliadą, założyłem wzrost środowego treningu pływackiego o 15’ co tydzień, dzisiaj po raz pierwszy pływanie z słuchawkami i mp3 SwimMusic 100. Pływanie wyszło super, ale słuchawki nie zdały zadania, nie było nic słychać początkowy kontakt z lektorem książki po chwili ginął w plusku wody, odtwarzacz przyczepiony do gumek okularów trzymał się mocno i stabilnie, kabelki schowane pod czepkiem trzymały się na miejscu, ale nic nie było słychać. Wymieniam gumki słuchawek na największe czerwone, ale krótsze od tych które miałem dzisiaj czerwone z dwoma gumkami do włożenia w uszy, zobaczymy czy coś to zmieni za tydzień 2.15’.
W dwie godziny przepłynąłem 6,4km zrobiłem się na końcu głodny, zjadłem w kawiarni basenowej dwa paczki kończąc dzisiejszy dzień wynikiem 4,5 paczka w tłusty czwartek w czasie Otyliady zakładam co 30’ zjeść coś, odpocząć około 1’ i dalej....
Willi czyli AG50+
Nieustannie podziwiam Twój zapał.
Tak trzymaj
Tak trzymaj
Nie masz trenera ??!!
...jeśli chodzi o pływanie i ,żeby rzeczywiście "miał w czym rzeźbić" to trener musi być na miejscu ...chyba,że technika jest w miarę ok i wymaga tylko delikatnych korekt to można rzeźbić na odległość
Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
W tym momencie nie mam trenera.
Ale, radząc wszystkim którzy chcą rozpoczynać zabawę z triathlonem powinni się zdecydować na trenera/mentora jak zwał tak zwał. Pomoże on w pominięciu i popełnieniu wielu błędów które się robi na początku, taka osoba powinna wskazać kierunek, nie myśle tylko o pisaniu planów bo do tego w bardzo łatwy sposób można dotrzeć, ale pomoc w pierwszym kontakcie przy wyborze sprzętu gdzie każdy początkujący popełni milion błędów za miliony monet. I co najważniejsze powinien pokazać jak trenować, choć to zależy od zawodnika co chce, oferuje się takie know-how za co się płaci.
Ja po 2 lata z trenerem już wiem że więcej bym z nim nie osiągnął, choć dzięki Niemu dowiedziałem się jak chcemy wyniku to trzeba ostro zapierdalać. W dzisiejszym momencie to dla mnie tylko taki personalny trener.
Gdy taka osoba, się pojawi to jeszcze trochę pracy mnie czeka samemu do momentu kiedy przestane się rozwijać. Na dzień dzisiejszy wnioskuje, gdyby taka osoba znalazła się na początku mojego trenowania to byłby z zupełnie innym miejscu rozwoju, a tak niestety uczę się na własnych błędach,, choć tego nie żałuje, zabawa jest przednia.
Ale, radząc wszystkim którzy chcą rozpoczynać zabawę z triathlonem powinni się zdecydować na trenera/mentora jak zwał tak zwał. Pomoże on w pominięciu i popełnieniu wielu błędów które się robi na początku, taka osoba powinna wskazać kierunek, nie myśle tylko o pisaniu planów bo do tego w bardzo łatwy sposób można dotrzeć, ale pomoc w pierwszym kontakcie przy wyborze sprzętu gdzie każdy początkujący popełni milion błędów za miliony monet. I co najważniejsze powinien pokazać jak trenować, choć to zależy od zawodnika co chce, oferuje się takie know-how za co się płaci.
Ja po 2 lata z trenerem już wiem że więcej bym z nim nie osiągnął, choć dzięki Niemu dowiedziałem się jak chcemy wyniku to trzeba ostro zapierdalać. W dzisiejszym momencie to dla mnie tylko taki personalny trener.
Gdy taka osoba, się pojawi to jeszcze trochę pracy mnie czeka samemu do momentu kiedy przestane się rozwijać. Na dzień dzisiejszy wnioskuje, gdyby taka osoba znalazła się na początku mojego trenowania to byłby z zupełnie innym miejscu rozwoju, a tak niestety uczę się na własnych błędach,, choć tego nie żałuje, zabawa jest przednia.
To był dobry tydzień, oby takich więcej!
- Załączniki
-
- 4B5C52F8-439D-48A5-8F5A-7BB108AD3CC9.jpeg (155.3 KiB) Przejrzano 4858 razy
...no - grubo chłopaki jadąrobertino pisze:mój Ty Panie!!! 14,5h. Musiałem przeczytać 3 razy...
Sent from my iPhone using Tapatalk Pro
Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
Kolejny tydzień z głowy, zabrakło długiego wypływania w czwartek bo na basenie nie było miejsca i w piątek roweru 3:15' nie zrobiłem. Na plus wtorkowe długie bieganie i mocny niedzielny basen jak na pierwszej zadaniowej 400 zobaczyłem po 100m 1:28" to postanowiłem pocisnąć do końca, i wyszedł nowy rekord pływania na 400m 6:20". W stosunku do poprzedniego 6:33" z 16 lutego, to trochę przyspieszyłem co nie zdarza się ostatnio za często na basenie. Moim skromnym zdaniem wcale to nie zasługa szybkich 100 czy 50 to chyba te kilometry do Otyliady to spowodowały, fajnie w głowie zostaje informacja że długie wypływania są ok, tak sobie przypominam początki pływania i dużo dobrego wynikającego z wypływań długich ciągłych po 45' chyba niczego, krótkimi mocnymi interwałami się nie upływa jak nie ma wyleżenia na wodzie.
Pozdrawiam, nadchodzi trzeci tydzień drugiej fazy rozbudowy.
Pozdrawiam, nadchodzi trzeci tydzień drugiej fazy rozbudowy.
- Załączniki
-
- Zrzut ekranu 2020-03-1 o 19.02.29.png (64.96 KiB) Przejrzano 4784 razy