To był dobry tydzień!
Wysypiam się znakomicie, długie treningi nie powodują problemów z zasypianiem, wspomnienia o szalonym śnie który pamiętam po wieczornych treningach z poprzedniego roku nie jest miłe, ogólnie poranne trenowanie wpływa na mnie bardzo pozytywnie, nawet jak wiąże się to z wstaniem w sobotę o 5:30 wole takie rozwiązanie nawet gdy odcina mi prąd na kanapie o 22:00. Uważam, że można by było spokojnie podkręcić jeszcze gałeczkę i dołożyć jeszcze parę godzinek do tygodnia treningowego
Przygotowania do Otyliady idą pełna parą w czwartek wpadło 5x30’ z 1’-2’ przerwą na żela i łyk wody, ciało trochę bolało, ale się przyzwyczaja trochę za mocno zacząłem pierwszego seta na 1:48/100m ostani był na 1:56/100m razem wyszło 8km, pierwsza taka odległość w życiu i to na basenie średnie tempo wyszło 1:53/100 i do takiego się będę ustawiał na O. Długie wyjechania w piątek i sobotę robię na tętno 141bpm i tak robię za mocne treningi według TSS, mimo że moje Z2 kończy się na 146bpm według testów, ale tutaj zaczynam mocno słuchać swojego organizmu i takie 141bpm /190W (co przy obecnym stanie OREO/kg daje 36km/h), było by fajne na długiego, ogólnie to bym wyskoczył na dwór i zobaczył co noga podaje na asfalcie, ech pogoda mało się pokrywa z planem takie złośliwości życiowe.
Jestem w 2 fazie budowy i 4 tygodniu-regeneracyjnym, zakończę go mocniejszym przytupem czyli Otyliadą, jak planów nie pokrzyżuje koronowirus. Pozdrawiam