Willi czyli AG50+

Tutaj prowadzimy swoje treningowe blogi. Triathlon, duathlon, kolarstwo - co kto lubi!
Awatar użytkownika
weekendowy
Posty: 157
Rejestracja: śr lis 06, 2019 9:57 am

ndz sie 16, 2020 4:13 pm

Rafał...sezon i tak przejsciowo-treningowy więc proszę nie marudzić....szacun!!!!! :arrow:
Awatar użytkownika
Ariel
Posty: 102
Rejestracja: wt lis 05, 2019 9:37 pm

ndz sie 16, 2020 6:27 pm

No qrde w taka pogodę to wynik kozak! Gratulacje
Ja dzis umarłem na biegu i nawet nie bede sie na ten temat wypowiadać :-(


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
scott_mtb
Posty: 435
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:27 am

ndz sie 16, 2020 9:14 pm

Pływanie i rowerek super ,ale czy nie za mocno patrząc na bieg ? Myślę,że stać Cię spokojnie na bieganie poniżej 1:35

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

wgtw88
Posty: 181
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:10 am

pn sie 17, 2020 1:05 pm

Jezeli chciales 4:30 to nie bede gratulowal;) ale czas i tak swietny, mysle ze gdyby nie ta temepratura, to 4:30 by peklo;)
Bol przemija, wynik w internecie pozostaje na zawsze :D

https://www.strava.com/athletes/39890761
Awatar użytkownika
Willi
Posty: 607
Rejestracja: wt lis 05, 2019 9:46 pm

pn sie 17, 2020 7:47 pm

He jestem po ostatnim starcie przed 50+
Po lekturach książek o bieganiu maratonów zafundowałem sobie dietę przed zawodami, polegająca na braku w spożywanym pożywieniu węglowodanów tylko białko od pon-środy. W środę, czyli ostatni dzień diety to jedno przyszło mi do głowy, że mamy naprawdę dobre życie, możemy sobie z lodówki wyciągnąć co chcemy i zjeść np: jabłko, coś czego kompletnie nie doceniałem taki efekt diety. Fakt- jest, poczucie nabierania siły związanej z pojawieniem się węglowodanów, których podobno magazynujemy więcej niż standardowo.
Spałem przed zawodami wyśmienicie obudziłem się o 4.00 zjadłem ugotowany ryż 200g i mus jabłkowy z winogronami przygotowany wieczorem. Do Ślesina dojechałem na 6.00 i miałem jeszcze trochę czasu na objechanie i poznanie zaznaczenia trasy rowerowej, która była zrobiona bardzo czytelnie opisami strzałkami jak jechać i kiedy skręcać. Zaparkowałem przed wyjściem do strefy rowerowej obok bramy do trasy na bieg. 4 żele 90ml w bidon + 100ml wody z którego wymontowałem niekapek by było łatwiej pić dość gęsta ciecz. Bidon na kierownicy tylko z wodą. Pianka czip czepek okulary i do toalety na 2.

Pływanie powiem tak pianka z panelami ciągnie jak szalona w porównaniu do tej, którą katuje na codzień z 2mm neoprenu to zupełnie inna liga, poczułem się jak listek na wodzie tylko machać rękoma. Wystartowałem w 6 rzędzie po 400m złapałem nogi za którymi płynąłem do końca obok mnie jeszcze płynął jeden w moim tempie i miałem czas na testowanie różnych technik pływackich i ich wpływ na szybkość pływania w odniesieniu do płynącego podobnie obok mnie zawodnika. Trochę było gorąco woda ciepła o dobrym smaku czyli czysta.
Lap, u dobry czas wyszedł i podbieg do strefy zmian która mieściła się na rynku miasta, to ten który mnie tak zmęczył, jeszcze się 3 razy spotkamy na bieganiu.
Kask rower i jedziemy, tętno dość duże spokojnie jeszcze kawałek drogi przed nami, tak dojść do 161bpm i trzymać do końca. Zaczynamy zabawę...w kto mnie kogo ja, Ci którzy mnie wyprzedają to na plus, kog ja na minus, przy -11 zabawa się skończyła bo dojechałem do startujących z innych dystansów. Wyprzedziło mnie 2 dopadłem ich na bieganiu jednego odcięło chyba na 3 pętli biegu-trochę na rowerze zdania zamieniliśmy on jechał na 290w.
Celem było złamanie 38 km/h warunki wyśmienite, trasa szybka mimo dużej ilości zakrętów, kiepskiego asfaltu i dwóch policjantów trochę to nie pomagało, jak by był gładki asfalt to trasa mega fajna była z tego, może i jedna z najszybszych tras. Na trzecim okrążeniu zaczyna wiać i średnia spada bo było po dwóch 39. Trochę brakowało wody strefa kiepska trzeba było mocno zwalniać bo zrzut był po 100m i jak tu nabić bidon wiec skorzystałem tylko raz na 3 okrążeniu, a pisali o karach przy zrzucaniu więc się pilnowalem. Trochę wody zabrakło na końcówce już musiałem zaciągać z bidonu delikatnie. Fajna średnia wyszła z tego jest 38.1 km/h za rok będzie jak nic 39.
Strefa zmian skarpetki buty i biegniemy z wspaniałym samopoczuciem nawet sobie rozmawiam z biegnącym przede mną. Potem jest coraz gorzej ciepło daje się we znaki, ciepła woda jakiś tam skurcz gdy wyprzedzam i przeskakuje przez krawężnik, meta walczę jeszcze z zegarkiem o 4 po trójce, ale ogólnie wychodzi 4:35:02 Open 22 i 6 w M40 jestem zły na siebie nie potrafię wyjść z strefy komfortu, nie potrafię się zgruzować tak mocno do kroplówki na mecie.
Trochę mnie dopadają złe myśli w związku z tym startem na dystansie długim czeka mnie tyle pracy, wyrzeczeń i innych pierdoł a tu cyk, jak nie wirus to sracza i tym podobne. Jak potrenuje tym samym planem na 1/2 to wejdę mocny w 50+ lub poświęcę rok życia i może pojadę na Lanzarot, nie wiem co wybrać, dla głowy nie przeszedłem kwalifikacji o walkę na długim dystansie.
Pozdrawiam
scott_mtb
Posty: 435
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:27 am

wt sie 18, 2020 4:48 pm

...ja po każdej połówce na mecie nabieram jeszcze większego respektu do całego

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

RafałM
Posty: 215
Rejestracja: wt lis 05, 2019 5:00 pm

wt sie 18, 2020 8:24 pm

jestem zły na siebie nie potrafię wyjść z strefy komfortu, nie potrafię się zgruzować tak mocno do kroplówki na mecie.
Widzę siebie. Dla zdrowia to chyba dobrze ale dla wyniku to beee. Gratulacje Rafałku. Nie wiem jaki masz plan na pełnego? Czy chcesz złamać 10h czy może 9h czy T0P 1 w kategorii. Jeśli chcesz mogę Ci fajnego trenera polecić :-) 12h/tyg + 3 ostatnie tygodnie 14-16h i 9 z przodu :-)
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

wt sie 18, 2020 9:11 pm

No nie wiem, jakoś ta kultura zayebywania się do imentu i kroplówek na mecie specjalnie do mnie nie przemawia. Gdy widzę faceta w namiocie medycznym, nie widzę herosa, tylko amatora, który albo źle skalkulował, albo się popisuje. A za miękkiego się nie mam.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
MarcosPykos
Posty: 51
Rejestracja: sob lis 09, 2019 8:31 pm

wt sie 18, 2020 10:39 pm

Gratulacje! Sezon jest jak jest! Ja, w tym roku 4:35 na 1/2 brał bym w ciemno! W przyszłym roku na objętościach pod pełnego IM, po drodze bez problemu zrobisz 4:29, albo lepiej na 1/2IM.
superfrog
Posty: 169
Rejestracja: wt lis 05, 2019 5:33 pm

śr sie 19, 2020 8:21 am

@Willi dystans długi nie jest taki straszny, na jaki wygląda. Tylko trzeba o tym myśleć jak o fajnym, dłuższym treningu, zacząć na chłodno i dobrze rozegrać żywienie.

@kajet to nie jest takie proste. Ja np. lubię się zayebać. Nie wynika to z kozakowania. Na pewno nie mam się za twardego. Pewnie jest w tym trochę amartoszczyzny, bo trenera nigdy nie miałem. Wewnętrzna motywacja. Po prostu lubię się zayebać, ale rozumiem, jak ktoś nie lubi.

Wydaje mi się, że warto czasem zrobić bardzo mocną, w sensie szybką jednostkę. Czy to rower, czy bieganie. Coś jak w treningu polaryzacyjnym. Bo to głównie głowa blokuje. Trzeba mieć świadomość, że granica możliwości jest trochę dalej i znać fizycznie to uczucie.
IM Malbork 9:40 5/201
1/2 Bełchatów 4:31 5/78
O Blachownia 2:07 9/236
1/4 Radłów 2:04:18
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
ODPOWIEDZ