FireTriFighter

Tutaj prowadzimy swoje treningowe blogi. Triathlon, duathlon, kolarstwo - co kto lubi!
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 831
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

wt lis 14, 2023 4:54 pm

Nieeee, nie zamykaj absolutnie. Ja sie ciągle uczę :)
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1203
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pt lis 17, 2023 1:42 pm

Tymczasem,

jakieś choróbsko próbowało mnie rozłożyć, jeszcze trochę smarczę. Mały kryzys był na początku tygodnia, coś krąży.

Plany na początek 2024 roku powoli się klarują, wpada:
1. Półmaraton w Pabianicach 24.03.
2. 10km Łódź 7.04 *

Pabianice miały solidnych rywali - Warszawa i Kraków w tej samej dacie oraz Żywiec tydzień wcześniej, gdzie jednak mnie kusiło wrócić. W Pabianicach trasa bardziej płaska, ostatnie 4km zazwyczaj wieje w twarz, powalczę 8-)

* Zależy od daty krótkiego duathlonu na koniec kwietnia, ale raczej skorzystam z tego biegu.

Do rozważenia jeszcze jakaś piąteczka.

Oba biegi dosyć blisko domu co cieszy pod względem czasu i pieniążka. W sumie 2024 zapowiada się skromniejszy pod względem startów.
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1203
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

ndz lis 26, 2023 5:39 pm

Umknąłem przed rozłożeniem w łóżeczku. Waga sympatyczna, poniżej 61kg. Za chwilę wracam do ładowania beta-alaniną i kreatynką. Zdecydowałem się na zakup czujnika Polara do tętna Verity Sense. Zamysł pod górskie tri, zawody biegowe, pełnego (bieg) i chyba duathlony. Pasek z klatki jednak na bieganiu jak by go nie założył to zlatuje. Poza tym:

1. Kolejna lekcja pływania z instruktorem. Instruktor stwierdził, że mam spory problem z lewą ręką - brak napędu. Na tym więc będzie focus zarówno na zadaniach jak również ćwiczeniach. Natomiast z treningów od trenera typowo widzę, że musze również poprawić oddech na drugą stronę. To akurat było moją ambicją również na kolejny rok. Dużo uwagi tutaj muszę włożyć, wdechy na razie biorę jakby takie puste. Odnośnie lewej ręki poniżej więcej informacji.

2. Bardzo symboliczne poprawki w pozycji wykonane, ale jeszcze kilka korekt do zrobienia. 2,5h na chomiku to nie ponad 5h na drodze więc jeszcze się przyjrzę co można zrobić by było jeszcze lepiej.

3. Rozcięgno na chwilę obecną powiedziało "tymczasem, jednak zapomnisz o mnie to się przypomnę bez zaproszenia". Z piętami wiem że buty robią mega robotę - w NB FF 1080 v11 mogę hasać i hasać i hasać. Chyba kolejny model będę musiał zapodać rozmiar większe...poza tym tutaj mam pewną refleksję. Po przerwie od biegania i pewnej ogólnie od trenowania początkowo na szybkościowych zadaniach miewałem problemy - głównie dwugłowe. W tym roku nie czuję ograniczeń.

Lewa ręka
Problematyczny jest lewy bark. Odczuwalna sztywność, czasem i ból. Temat rozczytałem u fizjo też skonsultuję. Być może coś ala "zamrożony bark" albo jakiś inny problem. Proste ćwiczenia na razie przynoszą ulgę i chyba poprawę. Zapewne i ten temat wpływa na brak napędu z tej ręki w wodzie.
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1203
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

ndz gru 17, 2023 2:08 pm

Ładowanie beta- alaniną i kreatyną trwa, na wadze bardziej 61,4kg. Parę razy użyłem czujnika tętna Polara, no na bieganiu zdecydowanie na plus, nie wkurza jak pasek.

Skorzystałem z promki na startówki NB - wpadła nagroda za sport od przełożonych wyższego szczebla więc spożytkowałem na sport, kolejna lekcja na basenie zrobiona. Od ostatniej instruktor pochwalił, że wdrożyłem wskazówki i uwagi dotyczące słabej lewej ręki już według niego są bezzasadne. Natomiast wyszły oczywiście popracowałem na innymi rzeczami. Po kolei:

Pływanie
Jak pisałem w innym wątku wpadł test 400m i 200 m które wskazały na progres, to cieszy! Poza tym bardziej rutyna. Basen realizuję prosto po pracy (po 15:30 i w sumie często się zdarza, że pływam sam na torze pomimo masy dzieci na basenie.
Natomiast podczas kolejnych zajęć z instruktorem skupienie będzie na stabilizacji ciała by nie wężykować ciałem, trzymać też pozycję bo nogi jednak zaczynają znów tonąć. Na zajęciach pracowałem sporo nad chwytem i czuciem wody. Szybko załapałem wskazówki i od strzała udało się płynąć jak instruktor nakazał. Z rzeczy rozpoznanych to spora dysproporcja pomiędzy prawą stroną a lewą ciała. Prawa jest duuuużo silniejsza. To raczej cel długofalowy i chyba też do konsultacji z kimś ogarniętym.
Pewnie raz na miesiąc będę jeszcze śmigał do tego instruktora, ale czas pokaże.

Rower
No nie ma nudy o czym wiedziałem z poprzednich dwóch lat. Jest czasem większa, czasem mniejsza walka.
Zmieniam mostek na 130mm. Pod dłuższy dystans jednak większa koza by się przydała.

Bieganie
Na razie bez problemów. Trener zasugerował sprawdzian na 5km więc wracam do tradycji sylwestrowej i atakuję 5km w Opolu. Rok temu po roztrenowaniu wpadło 18:32 z tego co pamiętam (bieżnia 400m)
Czeskom
Posty: 114
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

pt gru 22, 2023 1:20 pm

1. Nie zamykaj dziennika, ja teraz tez bede pisał :)
2. Super, ze plywanie ruszyło do przodu, gratki!
3. Jest bardzie płaska trasa HM od Krakowa? 😉
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1203
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pt gru 29, 2023 7:59 am

Czeskom pisze:
pt gru 22, 2023 1:20 pm
1. Nie zamykaj dziennika, ja teraz tez bede pisał :)
2. Super, ze plywanie ruszyło do przodu, gratki!
3. Jest bardzie płaska trasa HM od Krakowa? 😉
Ad1. Cieszę się ;)
Ad2. To się okaże :lol:
Ad3. Możliwe, biegałem kiedyś dyszkę w Krakowie i było płasko, natomiast wątpię by w Pabianicach poza infrastrukturą drogową były jakieś wzniesienia.

Na horyzoncie testowe 5km po asfalcie. Brak zbytnio doświadczenia jak uderzyć w taki dystans, może i lepiej.
Pojawiają się kolejne imprezy, nieco organizatorów się wycofało z organizacji, szkoda, celowałem między innymi w crossowy duathlon na wiosnę. Na razie ze startami nadal zostaję w sumie w skromnej ilości (dwa biegi plus 5km jeszcze w 2023, dwa duathlony, dwa górskie tri, płaski pełny). Co prawda gdzieś z tyłu głowy siedzi poprawka w Radkowie. Jest ambicja by trochę szybciej przepłynąć - prawdopodobne, przekręcić - na razie dwukrotnie była sprzyjająca pogoda, bieg z racji pomyłek też możliwy szybszy. Ewentualnie spróbować pełnego w górach ale chyba jednak wolę najpierw spróbować pełnego na płaskim.

Pływanie
Idzie całkiem ok, zdecydowałem się zwiększyć łapki, poza tym robię swoje.

Rower
Dłuższy mostek (130mm) dobrze się przyjął jeżeli chodzi o pozycję. Do tego również kolejny raz zmieniłem siodełko, czekałem aż u nas pojawi się model czasowy Syncrosa do tri (montowany w Scottach). W tym roku śmigałem na wersji TT, ale jednak było zbyt wymagające pod tri. Ponownie - na razie po paru jazdach jest ideolo, wyjdzie przy dłuższym użytkowaniu. Mam więc zasadniczo nówkę sztukę Selle Italia Watt na zbyciu. Ogólnie w kwestii pozycji wiele zmian - zostawiłem zapas by ewentualnie obniżyć kokpit, natomiast teraz mogę całkiem fajnie zluzować łopatki. Skupiłem się głównie na komforcie w plecach by po dłuższych jazdach zsiadać bez problemów, dobrym kopnięciu (nie przepchnięciu), nieco dałem więcej miejsca na lewą rękę (problemowy bark). Droga pokaże.
Z ciekawości sprawdzę sobie geometrię, może powoli będę się przymierzał do zmiany roweru.

Bieganie
Znów rozcięgno powiedziało "dzień dobry", na razie przygłaskane. Jest też powtarzający się problem w miednicy, również od czasu do czasu pobolewa (wpływ roweru również bankowo jest). Biegowo głównie biegałem krótkie więc nic dziwnego. Na rowerze spory kąt otwarcia biodra tutaj na plus z kolei, ale rozciągać, masować trzeba.
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1203
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

pn sty 01, 2024 11:44 am

Dawaj raport z (uwaga spoiler) (albo bez spoilera) piątki zrobionej w 1x:0x!
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1203
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pn sty 01, 2024 12:28 pm

Rozkaz.

Trener zasugerował spróbować sił na 5km w najbliższym czasie, wybrałem się do Opola. Myślę... jest atest, miasto wojewódzkie, asfaltowa szybka dosyć trasa. Bankowo będzie się z kimś fajnie pościgać. Na "nie" zdecydowanie była droga - sama odległość jeszcze do zniesienia, ale niestety w tym kierunku nie ma szału ode mnie. Przeoczyłem, że dzień wcześniej miałem 5km w Częstochowie (brak atestu), widziałem, że tylko 10km jest. Trudno. A pobiegł tam ktoś 16:46! Idealnie by było.

Czułem się dobrze, moje subiektywne nastawienie to 17:30 na aktualną dyspozycję by było całkiem ok. Rozgrzewka dosyć spokojna - chyba w przeszłości za dużo sił zostawiałem na tym elemencie. Kiedyś nie było zbytnio żeli z kofeinką to też różnica która może zrobić robotę. 5min przed startem nieco zestrachany zrzucam zbędną odzież, zestrachany bo oczywiście getry przez buty nie chcą przejść :( tak jak księga ulicy każe wchodzę od strony startu do pierwszego szeregu na 2-3min przed startem.

Plan był zacząć powyżej możliwości, zwolnić nieco po 1,5km i zrobić nie za długi finisz. Niestety nie udaje mi się zrealizować pierwotnego zamiaru, 1,5km wychodzi po 3:26, 3:27, 3:14 (międzyczasy co 500m). To tutaj tracę, około 3s jak i niby później oczywiście.
Po sprawdzeniu na zrzucie, jednak po tym pierwszym km przyspieszam i 500m wpada po wspomniane 3:14, po czym nieco zwalniam. Po starcie chwilę leciałem pierwszy, po zrywie wychodzę na prowadzenie i zwracam uwagę, czy ktoś się zabiera. Myślę sobie, no debil, pod wiatr zaatakowałem.

Nikt się nie zabrał...i tutaj dotarło do mnie...kurczę wygram ten bieg. Mam też przewagę bo jednak nikt mnie tu nie zna ;) Wypuścili mnie za bardzo, na 5km nie ma szans bym dał sobie wyrwać to miejsce, plus wiem, że potrafię odpalić nogi na finisz (taki krótki). Powoli robię więc sobie przewagę, po pierwszej pętli co prawda wynosiła ona tylko 6-7s. 3:30, 3:21, 3:29, 3:22, 3:24, 3:27, 3:20 - około bo 20m Garmin złapał więcej. Finalnie uciekam na 17s, na mecie 17:03 (3:24/km).

Bieg po parku na wyspie w okolicy zoo. Pogoda dopisała więc spacerowicze również, zarówno z dziećmi jak i zwierzętami. To nie pomagało bo jednak spora uwaga na to co się dzieje, czy nie wpierniczę się na jakieś dziecko, starszą osobę. Tak jak również sądziłem, końcówka to też slalom pomiędzy pozostałymi uczestnikami biegu.

Jestem zadowolony, z małym niedosytem bo sub 17min było spokojnie w zasięgu wczoraj. Wynik traktuję oczywiście jako środek do celu, na kolejny raz mam materiał. Do tego po 16-17 latach znów wygrywam bieg. :shock:

Sypie się niestety plan na biegową imprezę w Łodzi, z racji możliwych wyborów samorządowych dyszka zostanie przełożona na niekorzystny termin.
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1203
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

pn sty 01, 2024 1:42 pm

takie tam 5 km w 17 minut.

Leciał jak do pożaru.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 831
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

pn sty 01, 2024 2:07 pm

Za szybko zdecydowanie 🤣
Gratulacje ogromne, tempo niesamowite.
Piekny ten dziadek jako statuetka, ja zbieram takie😀
ODPOWIEDZ